Misja 7 - Oyama Ryu - Misja 2

Luks

<Błyskawicznie wykonuję Kawarimi zamieniając się z jakimś kamieniem/kawałkiem drewna/śmieciem etc. niedaleko grubaska i przykładam mu podwójnego kunaia do gardła, nakazując mu, aby się nie ruszał. Jednocześnie krzyczę do tłumu:>
- To ON jest włamywaczem! Gdy przeglądałem sklep zaraz po napadzie, napotkałem tam jego, po czym on próbował mnie otruć.
<W czasie mojej akcji, Hinakira wyskakuje nad tłumem i ląduje tuż koło mnie, broniąc mnie w razie ewentualnego ataku.>

Rennkar, Shadow Dancer

-Eeee... Panie tam nikogo niema! - Wszyscy gapią się na ciebie jak na idiotę. Nie widzą grubaska ale ciebie i kunaia zawieszongo w powietrzu bez celu.
-WARIAT! - Dobiega cię glos prowokatora z drugiej strony - ZABIĆ WARIATA!

Luks

- Ten facet jest chroniony swoim genjutsu, więc sie nie dziwcie, że go nie widzicie!! JA mam zdolność widzenia przez genjutsu, więc go, w przeciwieństwie do Was, widzę... - mówię już spokojniejszym tonem. Marionetka przez cały czas lustruje dokładnie tłum, nie spuszczając oka z przestępcy.

Rennkar, Shadow Dancer

Cudem uniknołeś jakiegoś kamienia ciśniętego pzez kolejnego prowokatora. Reszta poszła jego śladami...
Leci w ciebie grad kamieni a grubas wykonał kawamari i znikł

Luks

<Cholera, co za durnie! Aktywuję powiewy wiatru, aby strącać wszystkie kamienie, jeśli jakieś się przedostaną, marionetka je blokuje (co zrobi taki kamyczek jej zbroi?

), albo ja blokuje je podwójnym kunaiem/unikam ich. Po chwili krzyczę:>
- Właśnie pozwoliliście złodziejowi uciec, gratuluję! Bardzo mi przykro, ale rzucanie we mnie kamieniami nic nie da! Zastanówcie się, ludzie, naprawdę jedynym rozwiązaniem NIE jest przemoc. Jak chcecie, zawołajcie Hokage czy jakiegoś jounina, z pewnością otworzy wam oczy.

Rennkar, Shadow Dancer

-Do tłumu nic nie dotrze - Słyszysz głos za sobą, odwracasz się to Jonin Asuma, zuwarzasz jak rozwala nadlatujące kamienie od niechcenia, lewą dłonią prawą trzymając papierosa. - Lepiej się ulotnijmy...

Luks

- Okej... A gdzie? - pytam się lekko rozbawiony zaistniałą sytuacją.

Rennkar, Shadow Dancer

-Gdziekolwiek, byle daleko z tąd - Mówi i wyskakuję w górę znikając za budynkiem

Luks

<"Wsiadam" na Hinakirę i wyskakuję w ślad za Asumą-sensei.>

Rennkar, Shadow Dancer

Po chwilce znajdujecie się nad konochą, na skarpie tuż nad twarzą trzeciego.
-Wpadłeś na jakiś trop? - Pyta się zapalając nowego papierosa

Luks

- Ta. Gdy wyruszyłem do sklepu, zauważyłem, że był świeżo po kolejnym napadzie. Przed nim stał jakiś przygnębiony grubasek, który bardzo się ucieszył na mój widok... Wszedłem za nim do sklepu, a on mi zaproponował herbatkę. Podejrzewałem coś od początku, także jej nie przyjąłem, ale po dłuższych namowach, niby nieumyślnie, rozlałem ją. Rzeczywiście, była, jeśli się nie mylę, zatruta. Mam ją zresztą zapieczętowaną w zwoju. Gdy "zbijałem szklankę" grubasek uciekł. Przeszedłem się po sklepie, ale nic podejrzanego nie zauważyłem. Gdy tylko wyszedłem przed budynek, zastałem ten tłum, który oskarżał mnie o to, że jestem tym włamywaczem... Już wszystkich uspokoiłem, gdy znów pojawił się ten grubasek i oskarżył mnie o kradzież... Rzuciłem się na niego, ale był chyba chroniony przez genjutsu - śmieję się cicho - Tylko ja go widziałem, więc uznali mnie za wariata... Po chwili uciekł wykonując Kawarimi - czyli, że jest shinobi. Resztę już znasz, Asuma-sensei. - po krótkiej przemowie, siadam na pobliskim kamieniu, wyciągając zwój z "herbatką".

Rennkar, Shadow Dancer

Roześmiał się z cicha
-Znam całość - zaciągnął się dymem - Ale chciałem się dowiedzieć jak ty to widzisz... Ten grubasek jest przestępcą rangi A (Jeśli sie nei mylę to była druga od najlepszych) Hokage wysłał mnie abym ci pomugł... Co proponujesz?